Więcej informacji
Od kilkunastu lat lekarze obserwują wzrost schorzeń alergicznych.Tradycyjne metody leczenia często zawodzą lub służą jedynie„zaleczaniu" objawów. A przecież wiele rodzajów alergii rodzi się wnaszych umysłach, kiedy alergicznie reagujemy na nauczycieli w szkole,teściową, współpracowników, stresujące sytuacje. To też alergie, alebardzo specyficzne, wymagające zupełnie innych metod leczenia.Pozytywna siła myśli, które wpływają na nasze dobre przekonania ipoglądy o nas samych jest najsilniejszym lekiem dotąd poznanym-przekonuje autor. Jego zdaniem, może ona być doskonałym środkiemwspomagającym przy leczeniu nie tylko objawów alergii, ale takżeeliminowaniu sytuacji alergogennych. Dzięki książce zmieniszdotychczasowy sposób odżywiania, odkryjesz moc korzystnych kontaktówmiędzyludzkich, psychoterapii czy homeopatii. Przekonaj się, że samoleczenie to za mało, bowiem ważne jest, by nauczyć się docierać doźródeł alergii i stopniowo je eliminować. Autor: Aleksander Chwastek Wydawnictwo: Studio Astropsychologii Ilość stron: 139 Format: 145 x 220 mm Kolor: czarno-biały Papier: 80 g Oprawa: miękka SPIS TREŚCI Rozdział 1. Drzewo Życia ..................................................... 7Rozdział 2. Alergia, czyli nadwrażliwość..................................... 15Rozdział 3. Jeśli choroba, to co dalej?...................................... 25Rozdział 4. Siedem poziomów myślenia......................................... 35Rozdział 5. Człowiek - Ludzie................................................ 47Rozdział 6. Historia pięciu żywiołów......................................... 55Rozdział 7. Jak to wykorzystać?.............................................. 63Rozdział 8. Rozmowa z naszym ciałem.......................................... 67Rozdział 9. Jeszcze inne podejście........................................... 77Rozdział 10. Rozmowa z duszą................................................. 85Rozdział 11. Poziomy leczenia................................................ 87Rozdział 12. Tajne i jawne objawy............................................ 95Rozdział 13. Drzewo genealogiczne........................................... 105Rozdział 14. Walc na dwa fortepiany i altówkę............................... 115Rozdział 15. Choroba jako lekcja,czyli o jacudowcach słów kilka ............................................. 119Rozdział 16. Sztuka samoleczenia,czyli test z wyspy bezludnej................................................ 121Rozdział 17. Schody w górę, schody w dół.................................... 129Zakończenie................................................................. 140Drzewo Życia Świat, w którym żyjemy, jawi się nam tak - jak nas nauczono. Postrzeganiei analiza obrazów, które towarzyszą nam codziennie zależy nie tylko od nas samych, ale i od nauczycieli, którzy nauczyli nas i upewnili w tym, że czarne to czarne, a białe to białe. Z czasem okazuje się jednak, że nie zawsze tak jest i nie zawsze nasze światy są tożsame. Dla Marka świat będzie miejscem odwiecznej walki, dla Joli poszukiwania, Radek z kolei będzie z fascynacją obserwował każde jego drgnienie, każdy szum wiatru i najmniejszy promyk słońca. Jesteśmy czasem jak drzewa w lesie istnień. Niby takie same, a jednak jakże różne. Jedni z nas wysocy jak sosna wspinają się po drabinie ludzkich uniesień na samą górę, po szczeblach sukcesu, inni czekają w cieniu na każdy promyk słońca trwając w swojej sile medytacji dnia codziennego. Krok po kroku, dzień po dniu uczymy się rozpoznawać nowe przyjemności i nowe zagrożenia. Będąc częścią ekosystemu jesteśmy od niego zależni każdego poranka. Każdy podmuch niepokoju ludzkich dusz, każdy podmuch wiatru i każde cierpiące stworzenie działa na nas swoją energią. Możemy oczywiście się odizolować od świata tworząc inkubator własnych przemyśleń, do którego już nic nie może się dostać, który nie przyjmuje żadnych zmian, ale przeważnie stajemy się wtedy „silnym" podatnym na złamanie istnieniem. Drzewo, które nie kołysze, morze, które nie faluje, człowiek, który nie przeżywa uniesień i upadków są niepokojąco spokojne. Idea światła i cienia, począwszy od chińskiej filozofii, na terapiach świata nowej ery skończywszy, ukazuje istotę naszego istnienia. Tak i nie, spokój i burza, miłość i nienawiść targają całym naszym jestestwem od zarania. Nicość w swej świadomości stworzyła materię naszego bytu. Doświadczenia, które czerpiemy z bogatego świata zapachów, obrazów, odczuć i uczuć składają się na obraz naszego świata, składają się wreszcie na nasze ŻYCIE.Dlaczego DRZEWO ŻYCIA? Obrazy i opowieści o naszym życiu częściej przemawiają do wielu z nas wtedy, gdy odnoszą się do baśniowych opowieści świata archetypów i skojarzeń. Oczywiście określenia „drzewo życia" i „człowiek" mogą być tożsame. Jednakże mam przekonanie, że zaczarowanie przemyśleń w obrazie drzewa, pomoże pozostawić na chwilę świadome tu i teraz. Powrócić do niego, czyli do naszego świata doznań, możemy wszakże codziennie, w każdej chwili, wystarczy spojrzeć za okno lub odebrać telefon od szefa. Pojawiamy się tutaj w pewnym celu, w jakim? Długo by myśleć. Każdy nowy dzień życia, każdy nowy krok, dzień, miesiąc, rok niosą ze sobą sumę wydarzeń składających się na nasze doświadczanie życia. Być może obraz drzewa życia w odniesieniu do siedmiu centrów energetycznych naszego ciała i czasu ich rozwoju doda odrobinę refleksji... Jeśli by się tak wydarzyć mogło, byłby to wielce satysfakcjonujący autora pisanych przemyśleń fakt. Czasami podchodzę do sumy wydarzeń, przez które przechodzimy w naszym życiu, jak do lekcji i zadań, które jeśli im sprostamy, niosą kolejne i kolejne za sobą. W jakim celu? Nie wiem, w jakim u innych, w moim świecie ciekawość tego, co niesie dzień następny jest wystarczającym powodem, by czekać na kolejne pytania i odpowiedzi. I choć przyznam czasem zadania wydają się zbyt trudne, to w sumie patrząc wstecz uśmiecham się na myśl, co jeszcze się wydarzy. Stąpam po ziemi od ponad trzydziestu lat i okres poszczególnych kroków i rozwoju Drzewa życia niewątpliwie odnoszę głównie do swoich doświadczeń, świadom tego, że dopiero suma ludzkich przemyśleń daje pełnię.Czas na podróż...