Więcej informacji
Christine Maggiore, na podstawie wieloletnich poszukiwań i przeprowadzanych analiz publikacji medycznych z zakresu HIV i AIDS stawia szokującą tezę: a co jeśli to, co wiemy o AIDS, to nieprawda? A co, jeśli to nie virus HIV wywołuje AIDS? Krok po kroku, przedstawiając niezbite dowody i fakty, udowadnia zasadność swojej myśli. I nie jest w dążeniu do ukazania prawdy o AIDS I HIV odosobniona.To małe dzieło autorstwa Christine Maggiore jest szczeliną cudownego białego światła, padającego na uschłą roślinę nauki o AIDS, której w ostatnim czasie zabrakło życiodajnych promieni. Pisze przejrzyście, zrozumiale całą nieskomplikowaną prawdę o AIDS. Jest jak deszcz. Kary Mullis, doktor nauk filozoficznych W 1993 laureat nagrody Nobla za wynalezienie (PCR) łańcuchowej reakcji polimerazyDavid Rasnick, który nie wierzy, że HIV wywołuje AIDS zaproponował, że wstrzyknie sobie materiał zawierający domniemany wirus, a Philip Machanick, przekonany, że leki na AIDS pomagają a nie szkodzą, będzie je przyjmował. Ten kto będzie żył dłużej, wygra!Wartość książki jest tym większa, że mimo upływu czasu wcale się nie zdezaktualizowała, co więcej autorka ostatnio uzupełniła ją o świeże dane, które potwierdzają jej wcześniejsze tezy. Dodaje mi to odwagi by książkę tę polecić wszystkim, którzy czują się zagrożeni AIDS, wszystkim, którzy chcą wyrobić sobie obiektywny pogląd na AIDS. Maciej TrojanowskiZasługujesz na to, by poznać prawdę.Czy będąc „dobrze prowadzącym się człowiekiem” zrobiłbyś sobie test na HIV? Znam wielu, którzy tego dokonali i czują ulgę, są zadowoleni. Jednak na świecie jest także wielu, którzy mimo dobrego prowadzenia się, są bardzo niezadowoleni, że kiedyś wykonali badania na obecność wirusa HIV we krwi. W ostatnim czasie doszło nawet do wniesienia, do sądów w USA i Francji, dwóch pozwów przeciw producentom zestawów laboratoryjnych do wykrywania wirusa HIV. Według dostępnych źródeł niejaka Kim Bannon złożyła pozew w sądzie w stanie Kansas przeciwko Calypte Biomedical Corporation (CBC) i Roche Diagnostics, dwóm wiodącym producentom zestawów diagnostycznych do wykrywania wirusa HIV. Wirus HIV wykryto u niej ok. 12 lat temu. Także znany francuski działacz praw człowieka, adwokat mecenas Philippe Autrive, złożył skargę przeciw producentom testów diagnostycznych z Institute Pasteur na czele, w imieniu Anglika Marka Griffiths?a, mieszkającego we Francji, u którego zdiagnozowano wirus HIV w maju 1986 roku. Osoby te na skutek postawionej diagnozy oraz prognozy dotyczącej ich dalszego bytowania musiały wycofać się z czynnego życia, zamieniając je na koszmar izolacji i wieloletnie czekanie na Godota. Zdrowie się nie pogorszyło, AIDS się nie rozwinął, śmierć nie nadeszła. Tylko gdzie podziały się utracone lata...? Świat jest pełen ostrzeżeń przed zarażeniem wirusem HIV, pełen zachęceń do przeprowadzenia testów, mających uchronić ewentualnego nosiciela przed męczarnią choroby i agonii na AIDS. Temat jest jak gorące bułeczki. Od czasu do czasu wybucha na łamach gazet fajerwerkami danych statystycznych, według których na AIDS, chorobę wywołaną wirusem HIV, ma umrzeć kolejne 20 milionów ludzi. Prym wiedzie w tym prasa codzienna i brukowa. Zagrożenie, niebezpieczeństwo, apokalipsa naszych czasów! Dziwne, ale dla przeciętnego człowieka przestało to już nawet być sensacją. Znieczuliliśmy się na to zagrożenie tym bardziej, że pomimo niskiego poziomu ochrony zdrowia w Polsce, jakoś niewielu ludzi choruje lub umarło tu na tę dziwną chorobę. Sensacją natomiast jest zupełnie coś innego - drugie oblicze AIDS - zagadnienie, o którym jedynie, jako o ciekawostce, wspominają czasami media, poświęcając temu niewiele czasu i miejsca. Dlatego pewnie mało kto zauważył, że świat nauki i medycyny jest podzielony w opiniach na temat tego, czy wirus HIV w ogóle istnieje, czy paradygmat HIV = AIDS jest prawdziwy i czy coś takiego, jak epidemia AIDS, w ogóle ma miejsce na świecie. Mało kto zwrócił uwagę, że poważni naukowcy, w tym laureat Nagrody Nobla dr Kary Mullis czy grupa australijskich naukowców z Królewskiego Szpitala w Perth: Eleni Eleopulos, dr Valendar Turner, dr David Causer i dr Bruce Headland Thomas, znana jako grupa z Perth, stoją w szeregu dysydentów! Mało kto zauważył, że profesor David Rasnick z Uniwersytetu Kalifornijskiego w 2002 roku wyzwał na śmiertelny pojedynek profesora Philipa Machanick?a, informatyka z renomowanego Uniwersytetu Witwatersrand w RPA, jednego z najbardziej wpływowych orędowników wprowadzenia preparatów przeciw HIV do publicznej służby zdrowia! Zasady pojedynku miały być proste: każdy robi to, co popiera. David Rasnick, który nie wierzy, że HIV wywołuje AIDS, zaproponował, że wstrzyknie sobie materiał zawierający domniemany wirus, a Philip Machanick przekonany, że leki na AIDS pomagają, a nie szkodzą, będzie je przyjmował. Ten, kto będzie żył dłużej, wygra! Opinia publiczna praktycznie przeoczyła te fakty, mimo iż są one szokujące i zasługują na uwagę, bo oznaczają, że coś złego może dziać się wokół AIDS. Media może i zwietrzyły sensację, ale z nieznanych przyczyn nie stanęły na wysokości zadania i nie drążyły dalej tematu. Czy dlatego, że brak było merytorycznej wiedzy dla oceny tych informacji, czy dlatego, że źródła opiniodawcze w przemyśle farmaceutycznym nie popierały, radziły ostrożność bądź nawet odradzały zagłębianie się w te tematy, jako niemające wiele wspólnego z oficjalną opinią nauki? Pozostawiam to domysłom czytelników. Jedno jest pewne: do tej pory, przynajmniej w Polsce, nie pojawiła się publikacja, która w rzetelny sposób dokonałaby analizy tego, co wiemy o AIDS. Na szczęście tego typu praca powstała gdzieś indziej i choć nie pochodzi z redakcji poczytnego dziennika czy czasopisma, jej wartość reporterska, a może nawet naukowa, jest olbrzymia. Christine Maggiore, osoba spoza establishmentu naukowego, niewspierana przez żadne czynniki oficjalne, przeprowadziła z naukową determinacją poszukiwania, śledztwo literaturowe mające na celu odpowiedzieć na pytanie: czym właściwie jest AIDS? Przeszukała biblioteki uniwersyteckie, periodyki medyczne, publikacje farmakologiczne, amerykańskie dzienniki ustaw i monitory, wreszcie źródła prasowe. Przestudiowała historię powstania, historię odkrycia, historię rozwoju i historię manipulacji dotyczących AIDS. W umiejętny sposób opisała wyniki swoich poszukiwań, przekazując czytelnikowi pracę bez mała naukową, którą czyta się jednak jak sensacyjną beletrystykę. Bowiem jest ona sensacyjna i szokująca, tyle, że nie jest fikcją. Po przeczytaniu tej książki, zaczyna się patrzeć na wiele informacji o AIDS z dużo większym dystansem. Człowiek zaczyna zadawać sobie niezliczoną ilość pytań, na które coraz głośniej będzie się domagał odpowiedzi. Myśl, którą zaszczepia Christine Maggiore, nie daje się już wymazać. Książkę tę powinni obowiązkowo przeczytać eksperci w dziedzinie AIDS i ustosunkować się do niej. Opinia publiczna na to zasługuje. Na pewno książka znajdzie wielu przeciwników, którzy będą się starali podważyć jej wiarygodność, wytykając wszelkie możliwe błędy. Nie wiem, ile ich tam znajdą. Ja znalazłem pewne uchybienie, które wymaga komentarza: etykieta z opakowania AZT, na której widnieje trupia główka, może zostać uznana za manipulację w stylu Michaela Moora. Przecież jest to lek z grupy chemoterapeutyków, na klinicznych opakowaniach tego leku takiego emblematu nie ma. W książce etykieta ta ma ilustrować śmiertelne zagrożenie, jakie niosą ze sobą leki przeciw wirusowi HIV. Z literackiego punktu widzenia jest to strzał w dziesiątkę, jednak farmakologicznie jest to kontrowersyjne, bowiem przedstawiona etykieta pochodzi z opakowania zawierającego czystą substancję (cz.d.a.) znaną jako AZT, przeznaczoną do analiz chemicznych. Preparat farmakologiczny nigdy nie zawiera niebezpiecznych substancji w tak skoncentrowanej formie. Jednak wszystkim, którzy by stracili zaufanie do tej książki na skutek tego typu argumentów, proponuję porównanie autorytetu ewentualnych krytyków z autorytetem Kary Mullisa, laureata nagrody Nobla w dziedzinie chemii w roku 1993, twórcy biomolekularnej metody kopiowania DNA, pozwalającej na badania nad, między innymi, wirusem HIV. „Christine Maggiore powiedziała prawdę o AIDS” uważa on i nie waha się zaryzykować swojej reputacji, publicznie wyrażając takie poglądy. Choć książkę Christine Maggiore odkryłem pięć lat temu, dopiero niedawno przyszła mi do głowy myśl, by doprowadzić do jej opublikowania. Wartość książki jest tym większa, że mimo upływu czasu wcale się nie zdezaktualizowała, co więcej, autorka ostatnio uzupełniła ją o świeże dane, które potwierdzają jej wcześniejsze tezy. Dodaje mi to odwagi, by książkę tę polecić wszystkim, którzy czują się zagrożeni AIDS, wszystkim, którzy chcą wyrobić sobie obiektywny pogląd na AIDS oraz wszystkim, którzy fascynują się literaturą faktu, gdyż do takiej bez wątpienia należy tę książkę zaliczyć. Maciej Trojanowski, marzec 2005Spis treści: Wstęp do wydania polskiego9 Specjalne podziękowania..... 15 Przedmowa..... 23 Czy AIDS to nowa choroba?..... 27 Czy HIV jest przyczyną AIDS?..... 35 Czy test AIDS jest wiarygodny?..... 41 Czy ilość zakażeń wirusem HIV wzrasta?..... 51 Czy AIDS jest naszym największym zagrożeniem?..... 53 Czy AIDS zagraża nam wszystkim?..... 57 Czy AIDS opanowuje Afrykę?..... 63 Czy spadek zachorowań na AIDS jest skutkiem nowej kuracji?..... 69 Ile czasu upływa od zakażenia HIV do AIDS?..... 75 Czy HIV-pozytywne kobiety w ciąży przekażą dziecku AIDS? ..... 79 AZT: Lek w poszukiwaniu choroby?..... 91 Raport o inhibitorach proteaz i leczniczych koktajlach..... 97 Ciekawostki o ładunku wirusa..... 107 Dlaczego tak się dzieje........ 117 Zdrowie publiczne, relacje społeczne i AIDS..... 127 Czy zgodność ogółu może być przypadkowa? ..... 133 Jeśli nie HIV, to co jest przyczyną AIDS?..... 141 Nieprawdziwe informacje na temat HIV i AIDS kosztują życie wielu ludzi?..... 161 Jeśli masz pozytywny wynik..... 171 Metody odzyskiwania zdrowia..... 181 Co możesz zrobić, by uporać się z AIDS..... 191 Słowniczek AIDS i HIV..... 193 Dodatek: inny wymiar AIDS..... 203 Bibliografia..... 215