Więcej informacji
Książka podaje: 5 powodów dla których warto nie jadać mięsa Doniesienia tego typu, pojawiały się w literaturze medycznej już od pewnego czasu. Ale prawdziwa rewolucja żywieniowa rozpoczęła się kilka lat temu w Stanach Zjednoczonych, gdy lekarze i inni specjaliści zrzeszeni w Komitecie Lekarzy Odpowiedzialnej Medycyny ogłosili kiłkudziesięciostronicowy program żywieniowy, będący rezultatem kilkunastu lat obserwacji i doświadczeń, pt: Cztery Nowe Grupy Pokarmowe, w którym mięso i nabiał - produkty dotychczas traktowane jako niezbędne do życia - zostały uznane za główne źródło chorobotwórczego cholesterolu i tłuszczu. Te pokarmy nie są potrzebne w ludzkiej diecie - tak brzmiało zdanie zamykające pracę. Za pożądane uznano: zboża, nasiona roślin strączkowych, warzywa, owoce. Powód pierwszy - zdrowie. Już w XIX wieku niemiecki uczony Rudolf Virchow odkrył, że po zjedzeniu mięsa następuje gwałtowny wzrost liczby białych ciałek we krwi. Stan ten nazywa się leukocytozą. Reakcja taka nie występuje po zjedzeniu potraw bezmięsnych. Dziś wiadomo, że wzrost liczby leukocytów jest reakcją obronną organizmu, mobilizacją przed zagrożeniem. Ten sam mechanizm jest uruchamiany w stanie infekcji. Organizm, chcąc odciąć wnikanie obcego białka do organizmu powoduje nadmierne wydzielanie się śluzu w jelitach, w przewodzie pokarmowym, co upośledza również wchłanianie innych składników odżywczych. I choć na talerzu było dużo zdrowych warzyw bogatych w witaminy i mikroelementy, niewiele zasiliło organizm. Dlatego też największa liczba osób cierpiących na anemię i różnego rodzaju niedobory pokarmowe mieszka w bogatych państwach Europy i w Ameryce Północnej. Dodatkowym, poniekąd ubocznym skutkiem tego zjawiska jest zwiększona ilość śluzu w płucach. Śluz jest wymarzoną pożywką dla chorobotwórczych bakterii, których niemało jest w naszym otoczeniu. Stąd u osób lubiących mięso częste katarki, przeziębienia, kaszel. Życie bez drobnych, acz uciążliwych chorób może być drugim powodem, dla którego warto zostać wegetarianinem. Zalegające w jelitach mięso powoduje bujny rozrost bakterii gnilnych, które zabierają przestrzeń życiową innym niezbędnym dla naszego zdrowia bakteriom bytującym w przewodzie pokarmowym. Ich produkty przemiany zatruwają organizm. Organizm wielu osób jadających dużo mięsa wystawia rachunek za łakomstwo: na skórze pojawiają się uporczywe pryszcze, a wątroba i nerki będące głównymi narządami układu wydalni-czego przepracowane przerabianiem wielkich ilości białka i tłuszczy wcześniej czy później odmawiają posłuszeństwa. W mięsie zwierząt hodowlanych, intensywnie tuczonych jest szczególnie dużo tłuszczu. Zwierzęca chorobliwa otyłość, tak ceniona przez producentów, staje się przyczyną otyłości u ludzi. Szczupła sylwetka ładna cera, dobre samopoczucie to trzeci powód, dla którego warto zrezygnować z mięsa. Aby zauważyć zbieżność statystyk pokazujących strukturę spożycia i występowania chorób, na przykład, nowotworowych czy układu krążenia nie trzeba być specem od żywienia. Wszędzie tam gdzie wkracza dobrobyt ze swoimi atrybutami: białymi bułeczkami, kotletami, słodyczami i przetworzoną żywnością, wskaźniki zachorowalności na choroby cywilizacyjne zaczynają piąć się w górę. Rozpowszechnienie chorób cywilizacyjnych: miażdżycy zwanej chorobą z nadmiaru pożywienia, chorób serca, otyłości, cukrzycy jest kilkakrotnie wyższe, niż kilkadziesiąt lat temu. Dane statystyczne w naszym kraju są alarmujące. Czyżbyśmy jako społeczeństwo tradycyjnie gustujące w tłustej mięsnej kuchni chcieli „oddać pole" w statystyce długości życia Eskimosom? Naród ten zepchnięty do krainy lodów stosuje monotonną dietę opartą głównie na mięsie. Przeciętna długość życia wynosi tam 27-30 lat, a czterdziestka to już zgrzybiała starość. A więc, powód czwarty: dhigie życie, bez chorób zwanych cywilizacyjnymi. Można powiedzieć, że powoli „zjadamy" naszą planetę. Coraz częściej naukowcy zadają pytanie: czy stać nas na dietę opartą na mięsie? Na świecie żyje obecnie 3 razy więcej zwierząt hodowlanych niż ludzi. Aby wyprodukować 1 kilogram białka zwierzęcego potrzeba 10 kilogramów białka roślinnego, którym mogłoby się wyżywić wiele osób. Znam wielu światłych ludzi, którzy widząc problem głodu w różnych częściach naszej planety, przeszli na dietę jarską. Jadanie mięsa przez nas, Europejczyków, powoduje, że w krajach trzeciego świata wielu nie zje swojej dziennej miseczki ryżu. Może to być piąty powód, dla którego warto zostać wegetarianinem? Ponadto, aby nakarmić ogromne stada zwierząt hodowlanych, współczesne rolnictwo stosuje intensywne metody uprawy ziemi bazujące na dużych dawkach chemii rolnej. Pestycydy i nawozy sztuczne zanieczyszczają glebę, wodę, kumulują się w środowisku zatruwając je i niszcząc życie biologiczne naszej planety. Giną gatunki flory i fauny wypierane przez wielkie pastwiska, niszczone przez różne zanieczyszczenia, na przykład kwaśne deszcze. Kurczy się warstwa ozonowa, coraz mniej jest wód pierwszej klasy czystości, grozi nam globalne ocieplenie i efekt szklarniowy. Umierają oceany i gleba. Tymczasem w Wielkiej Brytanii naukowcy oszacowali, że gdyby wszyscy obywatele tego kraju przestali jadać mięso, wówczas można byłoby odejść w rolnictwie od stosowania chemii rolnej. Wystarczyłoby wykorzystać pod uprawy tylko 1/3 obecnego areału uprawnego, a resztę ziem pozostawić Naturze do samooczyszczania. Skutki byłyby zdumiewające. W ciągu kilkunastu lat upadłby wprawdzie przemysł chemiczny i farmaceutyczny, biznes medyczny i inne, ale przeciętny obywatel mógłby za to pracować tylko przez 1/3 dotychczasowego wymiaru czasu i przy tym wzrósłby znacznie dobrobyt wszystkich obywateli. P.S. Najstarsze europejskie towarzystwo wegetariańskie funkcjonuje już od ponad 150 lat w Wielkiej Brytanii, gdzie liczba wegetarian przekracza 8 milionów. W Stanach Zjednoczonych liczba wegetarian wynosi 12 milionów, a w Polsce szacuje się, że około 2 miliony osób wybrało wegetariański sposób życia. Krótki przewodnik czyli: co jeść, co kupować, a co lepiej pozostawić na sklepowej polce? Co można znaleźć w sklepach ze zdrową żywnością, co poprawia humor, zdrowie i urodę?