Masaż

Ostatnio przeglądane

ENSO

Newsletter

Chiński masaż i akupresura (Kuan Hin) Zobacz większe

Chiński masaż i akupresura (Kuan Hin)

PZ016

Nowy

Miliony ludzi Państwa Środka ufa kilkutysiącletniej chińskiej metodzie leczenia. W książce tej dr Kuan Hin prezentuje swój osobisty i aktualny wariant.

Więcej szczegółów

Ten produkt nie występuje już w magazynie

29,00 zł

Więcej informacji

  Miliony ludzi Państwa Środka ufakilkutysiącletniej chińskiej metodzie leczenia. W książce tej dr KuanHin prezentuje swój osobisty i aktualny wariant. Po długiej iintensywnej współpracy z dziennikarką Brigidą Zaugg powstała ta praca,zawierająca cały skarb chińskiej sztuki leczenia. Napisana jest wformie umożliwiającej przyswojenie wiadomości przez zachodniegoczytelnika.•  o sile leczenia metodą inhoa, która od wielu pokoleń była przekazywana w rodzinie doktora  Kuan  Hin • o dobroczynnym działaniu ośmiu cudów chińskiego masażu•  jak można samemu leczyć 50 najczęstszych dolegliwości za pomocąakupresury: nerwowość, depresje, zaburzenia snu, bóle głowy, migreny,stany osłabienia, nikotynizm, zapalenie stawów, klimakterium,dolegliwości związane z miesiączkowaniem, wypryski, żylaki i wieleinnych•  jak daleko dr Kuan Hin uzupełnia naszą wiedzę medyczną i dlaczego daje nadzieję nawet w walce z AIDS i rakiem.Chiński masaż i akupresura — to wschodnia droga do naszego zdrowia.   Autor:  Kuan Hin  Wydawnictwo:  PZWL  Ilość stron:  216  Format:  145 x 205 cm  Kolor:  czarno - biały  Papier:  offset 80 g  Oprawa:  miękka SPIS TREŚCIDoktor Kuan Hin — skromny wielki mistrz...............................         7Inhoa.................................................................        13Wprowadzenie w medycynę chińską.......................................        21Praktyka chińskiej medycyny...........................................        29Osiem cudów chińskiego masażu.........................................        43Akupresura: leczenie rękoma...........................................        67Nerwowość.............................................................        95Kołatanie serca.......................................................        99Stany  depresyjne.....................................................       103Zaburzenia snu........................................................       106Bóle  głowy...........................................................       112Stany   osłabienia....................................................       120Uczucie  zawrotów  głowy..............................................       124Odzwyczajanie od palenia..............................................       128Bóle..................................................................       131Trawienie.............................................................       151Drogi oddechowe.......................................................       165Dolegliwości ze strony układu moczowo-płciowego.......................       174Choroby skóry.........................................................       188Żylaki................................................................       194Zapalenie oczu........................................................       198Podwyższone   ciśnienie...............................................       202Współpraca między zachodnią i wschodnią medycyną......................       206Słowniczek............................................................       211Skorowidz rzeczowy....................................................       213 Doktor Kuan Hin - Skromny wielki mistrz  Na wysokości 8000 metrów między Zurichem a Paryżem spotkałam go po raz pierwszy. Niski i pełen wdzięku, azjatyckie oblicze, włosy czarne z niebieskim odcieniem, mądre oczy. Taki oto pasażer usiadł obok mnie w samolocie szwajcarskich linii lotniczych. Zafascynowały mnie piękne ręce, przyglądałam się im — nadzwyczaj wąskie, wrażliwe, z niezwykle długimi paznokciami. Kto to może być? Miał może czterdzieści, pięćdziesiąt lat, może nieco więcej — trudno było mi ocenić jego wiek. Dyskretnie zerkałam na jego teczkę z aktami, którą próbował właśnie otworzyć. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam zwykłe igły do iniekcji i nic więcej! Zastanawiałam się, kim może być: spekulant, handlarz narkotykami, szarlatan? Różne określenia przychodziły mi do głowy. Uśmiechając się, zgadywał moje myśli. Hostessa przeniosła posiłek. Walcząc ze sobą — podziękowałam. Przyglądał mi się bez skrępowania. „Problemy z figurą". Naturalnie! Przedstawił się, zaspokajając moją ciekawość. Zrozumiałam — akupunkturzysta, akupresurzysta! Co się działo dalej...! Krótko przed lądowaniem na lotnisku Charlesa de Gaulle\'a niektórzy pasażerowie zaskoczeni byli dziwnym striptisem, skoncentrowany doktor masował i uciskał moje ciało. Mogłam jednocześnie korzystać z praktycznej lekcji akupresury. Potem mając jeszcze trochę czasu, poświęcił go innym pacjentom. Tak więc dla doktora Kuana ani lotnisko, ani dworzec nie są miejscem bezczynnego czekania — tam gdzie są ławki do siedzenia, można również wkłuwać igły. Dwie igły w obnażoną nogę w poczekalni na dworcu, do czasu przyjazdu pociągu dalekobieżnego... Czas jest do wykorzystania, a więc ...! Kiedy doktor Kuan jest we własnym żywiole, zapomina o otoczeniu. Zdziwione spojrzenia przechodniów nie robią na nim wrażenia. Świat bez igły jest dla doktora Kuana czymś niewyobrażalnym, ponieważ akupunktura jest dla niego nie tylko zawodem, ale również treścią życia.  Tak było już od najwcześniejszej młodości w Kantonie. Urodził się 22 stycznia 1922 roku pod znakiem psa w Kantonie w Chinach, jakosyn kupca i lekarki, u której w rodzinie zawód ten był uprawiany od wielu pokoleń. Już jako mały chłopiec pomagał swojej matce w pracy. Wyjmował igły, ale przede wszystkim uczył się szukać punktów. Wkrótce zauważył, że jego ręce są źródłem dużej siły magnetycznej. Pomagał zbierać i suszyć zioła, przygotowywać leki. Z jego sześciorga rodzeństwa i dziesięciorga przyrodniego rodzeństwa jest jeszcze dwoje czynnych zawodowo lekarzy. Siostra Sion Hong jest kierownikiem kliniki ginekologii — pierwszego ludowego szpitala w Kantonie. Założyła później jeszcze dwa prywatne szpitale, gdyż nie było to wtedy zabronione. Działo się to bowiem na krótko przed powstaniem obecnego rządu. Dziś w klinice tej pracują również emerytowani lekarze na zasadach odpłatności, a nie tak jak dawniej — za opłaty w naturze.  Kiedy Kuan miał 5 lat, rodzice przeprowadzili się do Haifongu w Północnym Wietnamie. Tam uczęszczał do szkoły do 16 roku życia. Gdy wybuchła wojna japońsko-chińska przeniósł się do Yiinanu, który był względnie nietknięty działaniami wojennymi. Rozpoczął tam studia medyczne. Trzy lata później zmienił miejsce, mianowicie na fakultet Tong-Nann w Szanghaju. Jako młody lekarz został przydzielony do armii chińskiej i we wrześniu 1945 roku awansował do rangi oficerskiej. Był komendantem i prowadził szpital wojskowy w Potchi w Hanoi. Tam właśnie był świadkiem niewyobrażalnej brutalności wojny Indo-chińskiej, kiedy Wietnam sprzeciwił się francuskiej okupacji. Jako dyrektor szpitala opiekował się również francuskimi jeńcami wojennymi. Pomagał im w kontakcie z ich rodzinami. Chociaż był bardzo zaangażowany w walkę o niepodległość Wietnamu, jako lekarz był wrażliwy na los Francuzów, którzy doznawali również wielu okrucieństw. Niósł pomoc z narażeniem własnego życia, przechodząc między frontami. W tym burzliwym czasie ożenił się z Pao Tschou, co znaczy „Perła" — nauczycielką z Hajfongu. Po powstaniu Chińskiej Republiki Ludowej w 1949 roku, sytuacja polityczna zmusiła go do opuszczenia ukochanej ojczyzny. Rząd francuski uhonorował jego działalność w Wietnamie, nadając tytuły i odznaczenia, zaofiarowano mu również mieszkanie w Paryżu. Na początku pobytu we Francji doktor Kuan znalazł pracę w firmie importowo-eksportowej, ponieważ w tamtym czasie w Paryżu nie mógł utrzymać siebie i swojej rodziny z wykonywania akupunktury.  Do końca lat sześćdziesiątych chińska medycyna na Zachodzie była prawie nie znana. Doktor Kuan nawiązał kontakt z europejskimi lekarzami i zaczął z nimi współpracować. Na początku leczył ostre i przewlekłe bóle, depresje, a przede wszystkim migreny. Pacjenci zauważyli wnet, że delikatny Chińczyk dokonywał małych cudów. Niebawem poświęcił szczególną uwagę dzieciom upośledzonym.  Nieprawidłowo ukształtowane kończyny po kuracji doktora Kuana uzyskiwały nieoczekiwaną ruchomość. Bezpłatną pracę dla biednych, często do późnych godzin nocnych, kompensował sobie rachunkami od prominentnych pacjentów ze świata polityki i showbiznesu.  Jego praktyka w  11 dzielnicy Paryża, gdzie mieszkają ludzie wszystkich ras, umożliwia mu troszczenie się o swoją żonę, siostrę i dwoje dzieci (z ośmiorga). Kuan jest również uzdolnionym malarzem. Kilka razy w roku leczy również upośledzonych pacjentów w szpitalach w Danii, gdzie jest znany ze swej sztuki lekarskiej. Dobre wyniki leczenia osiąga u ludzi ze świata muzyki (których praca wymaga szczególnej „ruchomości") i u chorych na raka. Jednym z ważniejszych celów doktora Kuana jest przezwyciężenie strasznej choroby — AIDS, a zarazem współpraca z zespołem lekarzy francuskich, związana ze zwalczaniem tej choroby. Pracy tej poświęca wiele czasu. Ma dużą kolekcję listów i fotografii oraz uporządkowaną dokumentację lekarską z wynikami leczenia. Chińska metoda inhoa robi duże wrażenie.  Zachodni lekarze interesują się tylko niektórymi aspektami leczenia doktora Kuana, a nie całą jego wiedzą. On sam nie jest fanatykiem lub guru, lecz człowiekiem rozumiejącym swój kunszt lekarski, ,przede wszystkim jako komplementarną medycynę. Jego celem jest wzmocnienie ciała, które tak często i mocno jest obciążone zachodnimi metodami leczenia. Wielkim pragnieniem doktora Kuana jest zbliżenie medycyny chińskiej i zachodniej. Jego postawa i metoda, zarówno nauczyciela samoleczenia, jak i lekarza, przyniosła mu szczególną sławę w Paryżu. Dla doktora Kuana jest zrozumiałe, że samodyscyplina, własna walka z chorobą i pozytywne myślenie ma leczące działanie.  On żyje akupunkturą i nie ćwiczy samotnie. Porusza się w czwartym wymiarze królestwa tradycyjnej chińskiej sztuki leczenia. Jest to sfera, której nikt sam za pomocą wiedzy szkolnej nie może nabyć. To spotkanie w samolocie z człowiekiem, który całe swoje życie poświęcił na badanie prawidłowości naszej wewnętrznej alchemii, praktykując — jak artysta starej wiedzy — nakłuwania, było dla mnie zesłaniem losu.  Jeśli zabierzecie tę książkę w podróż, być może również dla Was będzie zesłaniem losu.  Verena Burki